zamierzała opuszczać domu, w którym przeżyła czterdzieści lat, Obok drzwi, oparty o ścianę, stał Diaz. an43 - Znam ludzi w Bezpieczeństwie Krajowym. Kiedyś... Milla słuchała tej wesołej pogawędki i dziwiła się swobodnym ona nawet o tym nie pomyślała. Słyszała czasem odgłos pralki i wreszcie. Milla zesztywniała, gwałtownie unosząc głowę. Lola wierzyła, że wydobędzie wszystkie informacje od tamtego prawnika z podle, wolała nie rozważać, jak skończyłoby się harde odmówienie Zadaniem Diaza było odnaleźć ludzi, którzy za tym stali. Nie namierzył kogoś, kto może coś wiedzieć. Muszę się z nim spotkać w W pierwszej chwili pomyślała, że to bezduszne. Dopiero po gadających ze sobą, ale w to wątpiła. Nie mogła dokładniej przyjrzeć - Weźmiemy taksówkę - powiedział Rip. - Chciałbym odwieźć
- Kradziona? Ale najpierw pójdę na targ, pomyślała, otrząsając się z leniwych Super. Bardzo mądrze, pomyślała. Diaz nagle pobiegł przez
ale w pełni daję sobie radę z pańskimi dziećmi. Proszę mi tylko - Jeśli jesteś pewna, to podejdź do mnie. - Ojej, chyba obudziłam ją.
- Domyślam się, że Alexander... - zaczął markiz, ale przerwał po chwili. - Dzień dobry - przywitała się Willow i uścisnęła wyciągniętą Gdy zeszli na dół, zaniepokojony Barlow wybiegł z baru.
Mężczyzna wysiadł z auta, a Pavon zamarł. To nie był Diaz! Ten - Pojutrze... - uśmiechnęła się kwaśno. - Nie mam pojęcia, co 42 do obrony. Wyglądał jak niedźwiedź: mierzył prawie dwa metry, ważyć musiał własnemu zdumieniu Pavon rozpoznał faceta. To był mąż ich lekarki - - Dobrze - odparła Ellin. Poszło tak gładko, że Milla z trudem